30 czerwca 2013

Recenzja - Nieokreślony

Ostatnio wskoczyłam do drogerii Hebe i nie mogłam się oprzeć kiedy zobaczyłam ten lakier.
Użyte:
Catrice
07 Genius In The Bottle
Wykończenie - duochrome
Cena: ok.10 zł

Powiem szczerze, że nie jestem tak zadowolona jak bym mogła. Po zobaczeniu buteleczki myślałam, że będzie jedyny w swoim rodzaju. Owszem jest ciekawy, w każdym świetle ma inny kolor, raz zielonkawy, raz złotawy, a pod odpowiednim kątem morsko niebieski (słabo to widać na zdjęciach), ale myślałam, że będzie więcej tego niebieskiego. Połączyłam go z miętowym Orly. Ogólnie wystarczyły dwie warstwy do pokrycia, ale nie nakładało sie go dobrze. Nie wiem czy mam jakiś feralny pędzelek, ale mam wrażenie, że jest krzywo wycięty. Trwałość taka standardowa. Po dwóch dniachstarte końcówki. Schnięcie w normie.

Lubicie takie kolory?






Wasza Viriel

29 czerwca 2013

Czekoladowa ciekawostka

Ostatnio na urodziny dostałam ciekawą rzecz, jest to czekoladowe mydło do twarzy. Przez jakiś czas do niego nie zaglądałam, ale postanowiłam dziś je wypróbować.
Mydełko pachnie oryginalnie. Mnie ten zapach tak średnio się podoba. Czuć lekko kakaową nutę połączoną z charakterystycznym zapachem mydła. Zapach utrzymuje się na skórze dosyć długo. Wygląda tak, że najpierw pomyślałam, że to czekolada.
Te widoczne cząstki to chyba jakieś części roślin, opakowanie mówi o 100% naturalnym wyrobie.
Moje odczucia: mydełko pieni się bardzo delikatnie, ma zwartą lekko gumową konsystencje. Idealnie umyło mi twarz. Nie ma ani grama sebum, co w moim przypadku jest trudne do osiągnięcia. Skóra jest lekko ściągnięta. Ogólnie jestem na tak, ale myślę, że osoby o przesuszonej skórze mogłyby być  niezadowolone.

A Wy co myślicie o takich zapachowych mydełkach o różnym przeznaczeniu?





Wasza Viriel.

26 czerwca 2013

Recenzja - Nocne niebo

Ostatnio postanowiłam wypróbować markę Essence, poniżej możecie sprawdzić co mi z tego wyszło.

Użyte:
Essence - colour & go
nr 68
Połyskujące na niebiesko drobinki w czarno-szarej bazie
Cena: ok. 7 zł

Jak widać lakier ma ładny połysk, a niebieskie drobinki ślicznie migoczą. Nakładało się go całkiem przyjemnie pomimo bardzo dużego pędzelka. Ma wg mnie idealną konsystencje. Wystarczyły dwie warstwy do całkowietego pokrycia płytki paznokcia. Schnięcie ma optymalne. Po drugim dniu na niektórych paznokciach były starte końcówki, więc całkiem niezły wynik. Szczerze mówiąc, bardzo mi się spodobał, chociaż po pierwszej warstwie się przeraziłam, bo ciemna w buteleczce baza, miała obrzydliwy szarobury kolor, ale wszystko ładne się zrobiło po drugim maźnięciu. Na serdecznym palcu mam dla przełamania lakiery Golden Rose, ale o nich może kiedy indziej.
Wasza Viriel




25 czerwca 2013

Moje paznokcie w stanie PRAWIE naturalnym

Nie lubię jak mam niepomalowane paznokcie w ich obecnym stanie, ponieważ są nieco zżółknięte od tych wszystkich kolorów jakie nosze oraz po prostu poniszczone. Ale dziś po pomalowaniu ich trzema warstwami odżywek postanowiłam zrobić pamiątkowe zdjęcie. Zbyt długo w takim stanie nie pozostaną, zapewne do jutra rano.


Użyte: I warstwa - Nail Tek Foundation II
          II i III warstwa - Nail Tek II

No to zaczynamy!

Chcę zacząć pisać blog o czymś co lubię, już od dawna się za to zabieram. Chciałabym być pomocna oraz zaciekawiać i zabawiać, mam nadzieję, że coś mi z tego wyjdzie.
Do przeczytania wkrótce.
Wasza Viriel