05 kwietnia 2015

Recenzja: Aussie - Szampon do włosów długich

Bardzo lubię poszukiwać różnych kosmetyków do włosów, najczęściej szukam tych firm, które nie są promowane w telewizji.


Czy szampon firmy Aussie sprostał moim wymaganiom?
Po pierwszym jego użyciu od razu trafił w kąt. Po nałożeniu szamponu i wmasowaniu we włosy chwilę trzymałam go na głowie i zmyłam po jakichś 2 minutach. Dlatego te dwie minuty szamponu o raczej nieciekawym składzie spowodowało bardzo duże podrażnienie skóry głowy. Jednak przy następnym użyciu mając na uwadze wcześniejsze doświadczenia, po wmasowaniu we włosy od razu go spłukałam i podrażnienie nie było tak silne. Włosy były miękkie, ale niestety zbyt puszyste.
Pierwsze co niezbyt pozytywnie nastawiło mnie do tego szamponu to jego niebieski kolor, co skojarzyło mi się z samą chemią i tak niestety jest.


Skład: Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycol Distearate, Sodium Citrate, Cocamide MEA, Sodium Xylenesulfonate, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Glycerin, Tetrasodium EDTA, Propylene Glycol, Polyquaternium - 76, Limonene, Linalool, Hydrochloric Acid, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Eucalyptus Dunnii Leaves Extract, Eucalyptus Acmenioides Leaves Extract, Metchylchloroisothiazolinone, DMDM Hydantoin, CI 42090, Magnesium Chloride, CI 19140, CI 17200, Methylisothiazolinone, Ascorbic Acid, Sodium Sulfite, Potassium Sorbate

Wszystkie substancje znajdujące się przed Parfum, czyli w większych ilościach to albo substancje myjące, albo regulujące konsystencje szamponu, ewentualnie odbudowujące warstwe lipidową. Ogólnie nic co byłoby mocno odżywcze dla naszych włosów. Niestety szampon o stosunkowo wysokiej cenie ma bardzo zły skład, można znaleźć dużo innych, tańszych szamponów o o niebo lepszym składzie.

Więc po co przepłacać?



 Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych!!!
źródło: http://www.garnek.pl/amyszk/11650379/kurczaczek

03 kwietnia 2015

Recenzja: Floslek - wazelina kosmetyczna do ust

Kolejny kosmetyk z Biedronki. Swego czasu bardzo modne wazelinki do ust z Floslek



Najlepszy w tym kosmetyku jest zapach. Moja waniliowa wersja pachnie obłędnie. Zakochałam się w tym zapachu i chętnie używałabym jej cały czas.  Nie skleja ust, dobrze je pokrywa i chroni, ale... Niestety jest ale. Zauważyłam, po jakimś tygodniowym używaniu, że wokół ust zaczęły robić mi się wypryski, przypuszczam, że spowodowane pozatykaniem skóry. Także teraz używam jej tylko od czasu do czasu i przypuszczam, że posłuży mi jako natłuszczacz skórek wokół paznokci.


01 kwietnia 2015

Recenzja: L'biotica Biovax - maseczki do włosów

Biedronka jakiś czas temu zaczęła mocno rozszerzać asortyment na dziale kosmetycznym. Oprócz szafy z kosmetykami do makijażu z Bell, pojawiły się tam kosmetyki różnych innych firm, w tym między innymi maseczki do włosów z firmy L'biotica.


Mamy do wyboru 4 maseczki:
- do włosów wypadających (której nie mam)
- do włosów suchych i zniszczonych
- z naturalnymi olejami
- z keratyną i jedwabiem
Każdą z maseczek używałam w połączeniu z szamponem z L'biotica.
Jedna saszetka starczała mi na dwa użycia, przypuszczam, że osobie z krótszymi włosami spokojnie starczyłaby na trzy razy.
Maseczki dokładnie wmasowywałam w skórę głowy oraz rozsmarowywałam na włosach. Po nałożeniu pozwalałam jej działać przez półgodziny, po czym zmywałam ją chłodną wodą. Używałam ich co 4 dni.



Po pierwszym użyciu tej maseczki byłam zadowolona. Włosy nie puszyły się tak mocno, były delikatniejsze i bardziej gładkie. Podobało mi się to, że dzięki maseczce zostały poskromione. Natomiast gdy użyłam jej drugi raz, zaskoczyło mnie to, że podrażniła mi skórę głowy, która zaczęła mnie lekko swędzieć i pojawił się łupież, co u mnie oznaczam, że coś było zbyt agresywne dla moich włosów. Przypuszczam, że po tych czterech dniach, kiedy saszetka była otwarta mogło dojść do utlenienia jakichś związków, ich zmiany, przez to pojawiło się w składzie coś co podrażniło mi skórę głowy.



Ta maseczka zarówno za pierwszym jak i za drugim razem działała tak samo. Poskromiła moje włosy, ale nadając im lekką twardość, były ciężkie i niezbyt miłe w dotyku, aczkolwiek na pewno podobało mi się po niej to, że włosy się nie puszyły i tego oczekiwałam po tej maseczce.



Ta maseczka niestety jest wg mojej opinii najgorsza z tych, które posiadam. Po jej użyciu włosy były bardziej miękkie, ale niestety także puszyste, a tego chciałam uniknąć. Dodatkowo od razu po pierwszym użyciu skóra głowy zaczęła mnie niemiłosiernie swędzieć. Myślałam, że oszaleję. Najwyraźniej w jej składzie jest coś co silnie ją podrażniło i zdyskwalifikowało w moich oczach tą maseczkę.


Ogólnie uważam, że najbezpieczniejsza jest maseczka z naturalnymi olejami, po teście wyszło, że ma najdelikatniejszy skład, aczkolwiek test ten był przeprowadzony na moich włosach, także u każdego może to inaczej wyglądać. Ogólnie uważam tą firmę za dobrą. Testuję ich szampony i pewnie wkrótce pojawi się o nich notka.